Przejdź do treści
Jonn Serrie - Planetary Chronicles, Vol. 2

Miałem napisać o muzyce do filmu Hubble: 15 Years of Discovery, który miał niedawno premierę w planetariach na całym świecie (płyty z tym filmem do wygrania w bieżącej krzyżówce!), lecz przypomniał mi się wcześniejszy film z teleskopem kosmicznym w roli głównej „Hubble: Galaxies Across Space and Time” — znacznie krótszy i przygotowany specjalnie dla sieci kin I-Max, ze wspaniałą przestrzenną muzyką. Jak mogłeś tak napisać o Stearnsie („Urania-PA” 3/2005) a nic nie wspomniałeś w swoich tekstach o Jonnie Serrie! Przecież jego muzyka jest bardziej kosmiczna i też często towarzyszy filmom — zarzucił mi ostatnio pewien znajomy. Zrobiło mi się głupio, wszak muzyka Jonna Serrie swoimi subtelnymi kosmicznymi klimatami zauroczyła mnie wcześniej niż dokonania Michaela Stearnsa. Na usprawiedliwienie niech będzie, że w przypadku tego drugiego nazwiska internetowa wyszukiwarka Google znajduje dwa razy więcej stron. Jednak, jeśli w tej samej wyszukiwarce, obok nazwiska dopiszemy space music, proporcje zmieniają się diametralnie na korzyść pierwszego.

Jonn Serrie

Fot. Ann Serrie

Jego muzyczne pasje są nierozerwalnie związane z zainteresowaniami Kosmosem (ponoć w młodości oczarował go widok rozgwieżdżonego nieba i sunącego po nim Sputnika) i lataniem (jest licencjonowanym pilotem FAA!). Pierwszy album zatytułowany And The Stars Go With You powstał w roku 1986 podczas pracy w ramach projektu „Teacher in Space Project for NASA”. Lecz swoją muzyczną przygodę zaczął znacznie wcześniej, podczas nauki gry na pianinie i organach kościelnych. W 1970 r. podjął pracę w laboratorium muzyki elektronicznej w Connecticut.

Tworzył muzykę specjalnie dla planetariów z całego świata. W jego muzycznym dorobku, oprócz kilkunastu wydanych albumów, znajdziemy rozmaite realizacje na potrzeby kina, telewizji, NASA, US Navy i in. Muzyka tworzona przez Jonna Serrie obejmuje szerokie spektrum muzyki elektronicznej od głębokiego mrocznego ambientu po eleganckie melodie, a wszystko jest naznaczone rozpoznawalnym stylem leniwie rozlewających się w przestrzeni syntezatorowych brzmień. Znany astronom, David Levy, powiedział o muzyce Jonna Serrie, że jest wspaniałą kontynuacją tradycji łączenia muzyki i astronomii, gdyż, jak wiedział to dobrze William Herschel, odkrywca Urana, dziedziny te mają wiele wspólnego.

(Źródło: „Urania — PA” nr 4/2005)