Przejdź do treści

Własne obserwatorium astronomiczne
naprawdę tanim kosztem

Siadając do pisania tego artykułu, miałem wątpliwości, czy nie będzie to chwaleniem się swoimi dokonaniami. Usilna namowa p. Jacka Burdy z Krakowa i mojej żony przekonały mnie, że warto podzielić się swoimi osiągnięciami z innymi, jeśli w ten sposób przyczyniamy się do rozwijania zainteresowań pasjonatów astronomią.

Zatem na wstępie parę słów historii. Na stawiane mi często pytania „Od kiedy interesuję się astronomią?” — odpowiadam — od zawsze. Gdy sięgam myślą wstecz, to pamiętam, że już jako małe dziecko lubiłem patrzeć na rozgwieżdżone niebo i podziwiać jego piękno. Pamiętam, ile satysfakcji dało mi skierowanie bardzo prostej lunetki, którą wykonałem ze szkieł okularowych, na tarczę Księżyca. Mogłem na własne oczy zobaczyć to, o czym mówili inni i o czym można było przeczytać w książkach. Dopiero kupno w Zarządzie Głównym PTMA książki Antoniego Rybarskiego Teleskop zwierciadlany w wykonaniu amatorskim pozwoliło mi poznać podstawy obróbki szkła, szlifowanie i polerowanie zwierciadeł teleskopowych. Początki były trudne. Przyznaję, że czasami miałem dosyć chodzenia wokół beczki jak w kieracie. Bardzo często niecierpliwiłem się, gdy coś mi nie wychodziło.

Dużo wiadomości czerpałem z prenumerowanych (od roku 1954) miesięczników „Urania”. Powoli, lecz stale moja biblioteczka zapełniała się książkami o tematyce astronomicznej. Udało mi się również nabyć parę książek z dziedziny optyki, dzięki którym po paru latach zabrałem się do samodzielnego konstruowania lunet do obserwacji nieba.

Rys. 1 Domowe obserwatorium z 3,2-m obrotową kopułą. W tle pawilon obserwacyjny z rozchylaną kopułą o średnicy ok. 2,5 m

Obecnie, dzięki p. Jackowi Burdzie, jestem posiadaczem komputerowego programu obliczeniowego. Korzystając z tego programu, mogę szybciej i dokładniej wykonać obliczenia parametrów obiektywów do lunet. Dzisiaj, po latach, gdy przeglądam swoje dawne notatki dotyczące obliczeń parametrów obiektywu refraktora, trudno mi uwierzyć, że można było wykonać tyle obliczeń „na piechotę”, bez pomocy komputera czy chociażby kalkulatora.

Wykonałem dotychczas dwa zwierciadła o średnicy 300 mm do teleskopu systemu Newtona z możliwością wykorzystania ich do teleskopu w systemie Cassegraina. Jeden z teleskopów już naprawdę jest zainstalowany w puławskim obserwatorium, drugi czeka na wykonanie obserwatorium w Urzędowie koło Kraśnika, gdzie powiększy liczbę sprzętu do obserwacji. Wykonałem kilka obiektywów soczewkowych do refraktorów o średnicy od 100–145 mm, z których jeden został przekazany do obserwatorium w Puławach, drugi niebawem zastanie przekazany do Urzędowa. Pozostałe obiektywy posiadam na własny użytek (ewentualnie czekają na nabywców). Ponieważ apetyt rośnie w miarę jedzenia, pomyślałem, że dobrze by było mieć własne, małe obserwatorium. Jak pomyślałem, tak też się z czasem stało.

W 1998 r. na budynku mieszkalnym wybudowałem własnym wysiłkiem obserwatorium (na zdjęciu). Byłem jednocześnie jego projektantem i wykonawcą większości prac. Obserwatorium to posiada obrotową, obracaną ręcznie kopułę o średnicy 320 cm z odsuwaną szczeliną do obserwacji. Konstrukcja całości jest zwarta i prosta, a koszt materiałów i budowy nie przekroczył kwoty 3000 zł. Kopuła mojego projektu posłużyła za wzorzec do zbudowania podobnej w Urzędowie, powiększonej do 400 cm średnicy. W 2002 r. wybudowałem drugie mniejsze obserwatorium z myślą udostępniania go zainteresowanym obserwacjami. Konstrukcja całego obiektu oparta jest na planie ośmiokąta i została przykryta kopułą przymocowaną na stałe do pomieszczenia obserwacyjnego. Całość to konstrukcja szkieletowa ze stali pokryta panelami koloru białego, by uniknąć nadmiernego nagrzewania się wnętrza. Większość materiałów stalowych, jak: ceowniki, kątowniki, teowniki i płaskowniki nabyłem na złomowisku w cenie 70 gr za kilogram. Inne materiały to: łożyska, kilka desek na podłogę, felga koła samochodowego wraz z piastą, silikon, trochę szkła okiennego, drzwi i panele. Odmiennością obserwatorium „na podwórku” w porównaniu do obserwatorium „na domu” jest to, że całość obiektu obraca się przy użyciu małej dźwigni od wewnątrz bez żadnego wysiłku fizycznego. Szczelina obserwatorium dla odmiany składa się z dwóch części otwieranych na boki. Statyw z umieszczoną na nim lunetą pozostaje nieruchomy. Całość jest zakotwiczona w bloku cementowym o podstawie 150 cm na głębokości 120 cm i przykryta naprawdę tanim kosztem przykryta 40 cm warstwą ziemi. Nad powierzchnią ziemi wystaje tylko cementowy blok o średnicy 40 cm i wysokości ok. 35 cm. Pomieszczenie, jak już nadmieniłem, to:

  1. — ośmiokąt o średnicy ok. 240 cm,
  2. — wysokość ścian do podstawy kopuły ok. 200 cm,
  3. — wysokość kopuły ok. 120 cm.

Żeberka kopuły zostały wygięte na giętarce walcowej z teownika. Panele do konstrukcji szkieletowej przymocowałem silikonem. Koszt całego przedsięwzięcia nie przekroczył 1500 zł. Projekt oraz większość prac przy obserwatorium wykonałem sam.

Taki mały, zgrabny obiekt, jak na poniższym zdjęciu w tle, może być Państwa własnością, jeśli macie własną działkę, trochę gotówki, zdolności do majsterkowania, a przede wszystkim chęci.

Namawiam do pracy przy budowie własnego obserwatorium. Wszystkim zainteresowanym służę bezinteresowną, obszerną i szczegółową informacją, telefonicznie, listownie lub u mnie na miejscu.

Z wykonanych obserwatoriów mam pełną satysfakcję — czego i Państwu życzę.

Sławomir Bogusz

PS Pragnącym nawiązać ze mną kontakt podaję adres: ul. Łany 5, 24-173 Markuszów, tel. 0-81 88 18 048.

(Źródło: „Urania — PA” nr 4/2004)