Przejdź do treści

Atlas V wynosi na orbitę tajemnicze ładunki dla wojska amerykańskiego

W nocy z soboty na niedzielę z przylądka Cape Canaveral na Florydzie wystartowała rakieta Atlas V z parą satelitów dla Sił Powietrznych USA. Na orbitę trafił satelita telekomunikacyjny CBAS i eksperymentalny statek szpiegowski EAGLE.

Atlas V leciał w najcięższej możliwej konfiguracji 551 (z owiewką o średnicy 5 m i 5 rakietami pomocniczymi na paliwo stałe). Rakieta oderwała się do góry o 1:13 polskiego czasu w niedzielę.

Już po 30 sekundach rakieta z ładunkiem osiągnęła prędkość dźwięku. Niecałe 5 minut po starcie pracę zakończył dolny stopień rakiety. Dalej nastąpiła najbardziej skomplikowana faza lotu. Dwa kolejne odpalenia górnego stopnia Centaur ustawiły rakietę z ładunkami najpierw na orbicie parkingowej, a potem na eliptycznej orbicie transferowej.

Następnie przez około 5 godzin trwała faza dryfu do najwyższego punktu orbity. Tam stopień Centaur wykonał manewr cyrkularyzacji orbity do docelowej orbity geostacjonarnej. Ładunki powinny zostać wypuszczone przez rakietę około 8:10 polskiego czasu.

O ładunku


Sobotnia misja oznaczona była skrótem AFSPC-11. Dopiero krótko przed startem powiedziano oficjalnie o wysyłanych ładunkach.

Pierwszy z nich to CBAS - Continuous Broadcast Augmenting SATCOM. CBAS ma uzupełniać funkcje komunikacyjne innych wojskowych systemów satelitarnych. Satelita będzie przekazywać komunikację innych satelitów oraz bezpośrednio uczestniczyć w wysyłaniu sygnałów pomiędzy dowództwami amerykańskiej armii.

Drugi ładunek misji to EAGLE, o nim wiadomo dużo więcej. Jest to co najmniej jeden satelita Mycroft zamontowany na debiutującej w tej misji platformie ESPAStar, zbudowanej przez firmę Orbital ATK i cztery dodatkowe ładunki, które mają służyć testowaniu eksperymentalnych technologii zwiadu na orbicie (tzw. SSA - Space Situational Awareness, z ang. świadomość sytuacyjna w przestrzenii kosmicznej).

Jedna z technologii demonstrowanych na satelicie to Odwrócony Ladar z Syntetyczną Aperturą - jest to połączenie technologii ruchomej platformy zwiększającej dokładność radaru (radar z syntetyczną aperturą), z tym że tutaj zamiast fal radiowych używa się obrazowania laserowego. Wszystko, by jeszcze dokładniej spoglądać na satelity wysyłane przez obce mocarstwa na orbitę.

Drugi ładunek przymocowany do platformy ESPA to urządzenie obrazujące satelity w wielu pasmach światła - cel podobny - walidacja technologii podglądania innych krążących wokół Ziemi statków. Oprócz tego znalazło się też miejsce dla urządzenia badającego pogodę kosmiczną i sprzętu do testu przyszłych satelitów wojskowych.

Mycroft to satelita, który odłączy się w pewnym momencie od platformy i będzie testował nawigację i manewry spotkań z satelitą na pokładzie, którego trafił na orbitę.

Podsumowanie


Była to już 77. misja rakiety Atlas V, dość wyjątkowa, bo wymagająca bezpośredniego lotu na orbitę geostacjonarną. Taki profil misji zdarza się rzadko, gdyż wymaga bardzo silnej rakiety i niezawodności górnego stopnia przez długi okres czasu. Górny stopień Centaur, gdy trzeci raz odpalał swój silnik w krytycznym manewrze spędził już ponad 5 godzin wystawiony na ekstremalne temperatury i promieniowanie.

Jednocześnie był to 3. start tej rakiety w 2018 roku. Następny 5 maja to będzie już start z bazy Vandenberg w Kalifornii z lądownikiem marsjańskim InSight.

Źródło: ULA/SF101

Więcej informacji:

Na zdjęciu: Rakieta Atlas V stojąca na stanowisku startowym przed startem w misji ASFPC-11. Źrodło: ULA.
 

Reklama